Obcowanie ze sztuką jako stymulator rozwoju ekspresji twórczej dziecka

Dziecko otwarte na bodźce zewnętrzne czerpie wciąż nowe doświadczenia i chłonie przekazywane mu sygnały, by przetwarzać i wykorzystywać je w celu lepszego komunikowania się ze światem dorosłych. Komunikacja taka odbywa się m.in. poprzez twórcze działanie. Osoby funkcjonujące w najbliższym otoczeniu dziecka, mające zasadniczy wpływ na jego rozwój psychiczny i kształtowanie osobowości, posiadają do dyspozycji cały arsenał dzieł sztuki, który może stać się doskonałym stymulatorem rozwoju ekspresji twórczej.

Znaczenie odkrywania otaczającej nas rzeczywistości poprzez obcowanie ze sztuką, dla rozwoju jednostki bardzo obrazowo charakteryzuje Stefan Szuman – "Poznanie rzeczywistości przez pryzmat sztuki – prowadzi człowieka do poszukiwania, dostrzegania i doznawania piękna, a ono nie poucza, lecz raduje i nasyca naszą świadomość, nasze zmysły, wyobraźnię i uczucia – podobnie jak woda i chleb sycą nasze ciało."[1]

Skoro zaś rola ekspresji twórczej, jako jednej z dróg komunikowania się dziecka ze światem dorosłych jest tak doniosła, należałoby pomyśleć o katalizatorach i stymulatorach jej rozwoju. Jednym z nich może stać się właśnie, zorganizowany w sposób rozważny kontakt z eksponowanymi w muzeach i galeriach dziełami sztuki. Odbiorca w zupełnie inny sposób postrzega i kontempluje, ukazaną w zminimalizowanej formie reprodukcję dzieła niż oryginał. Obcowanie z oryginałem, oprócz dostrzeżenia walorów kompozycji, stwarza szansę zaobserwowania użytej palety barw, faktury materiału i stylu pociągnięć pędzla, czy wreszcie poznania zapachu farb. Przez to niewątpliwie bardziej upodmiotawia się oglądane dzieło. Takiemu poznawaniu towarzyszą zwykle silne odczucia natury estetycznej. Jednocześnie mamy pewność, że dziecko obcuje z prawdziwym i uznanym dziełem sztuki, a nie jarmarczną tandetą i kiczem.

Przeglądając oferty rodzimych muzeów, nietrudno znaleźć propozycje zajęć skierowanych do młodego odbiorcy. Zwykle są one proponowane w wersji zajęć z udziałem rodziców lub jako lekcje dla grup zorganizowanych. Lekcje muzealne dają dzieciom nie tylko możliwość odbioru, odpowiednio dobranych tematycznie dzieł, są też przeważnie połączone z działaniami warsztatowymi. Tak więc stymulowana kontaktem z danym dziełem ekspresja twórcza dziecka oraz zgromadzone emocje, mają szansę wyzwolić się i zostać od razu rozładowane podczas procesu tworzenia. Mały artysta przelewa ten "ładunek energii" na papier, a jednocześnie obcuje z pięknem oraz poznaje demonstrowane techniki plastyczne od strony warsztatowej. Oczywiście najważniejszą rolę pełni tutaj sam proces tworzenia. Powstały w jego wyniku wytwór ma znacznie mniejsze znaczenie, zwłaszcza, że dzieło może nie zostać ukończone. Organizując swoją pracę w nadchodzącym roku szkolnym, warto więc zaplanować i zarezerwować wcześniej tego typu lekcje.

Niestety, większość polskich muzeów nie jest jeszcze dostatecznie dostosowana do wymogów i potrzeb młodego odbiorcy. Brak m.in. poręczy umiejscowionych na odpowiedniej dla dziecka wysokości oraz ławek, gdzie można odpocząć, czy wreszcie dziecięcych toalet. Pozostaje mieć jednak nadzieję, że oferowane dzieciom zajęcia muzealne, pociągną za sobą stosowne zmiany, czyniąc te placówki bardziej im przyjaznymi.

Anna Czerwiec-Banek
nauczyciel konsultant ROM-E Metis w Katowicach

Tekst opracowany na podstawie doświadczeń własnych autorki oraz stron informacyjnych, zamieszczonych w Internecie przez wybrane muzea polskie.


[1] S. Szuman: O sztuce i wychowaniu estetycznym. PZWS, Warszawa 1969.