Dobrze jest sobie cos obiecać, ale dajmy sobie szansę na spełnienie tych obietnic. Nie wymagajmy od siebie a zwłaszcza od dziecka radykalnej zmiany.
Warto porozmawiać z dzieckiem o tym jak wyobraża sobie siebie w szkole, klasie w domu w ciągu tych nowych 10 miesięcy. Przeanalizować to, co się w poprzednim roku udało, ale też to, których planów nie udało się zrealizować i dlaczego. Co tak naprawdę stanęło na przeszkodzie? Zapytajmy nasze dziecko, na czym tak naprawdę mu zależy, co jest priorytetem, po co chce to osiągnąć, co mu to da. Niech to będzie przemyślany wybór, ale wybór dziecka a nie nasz. Dziecko nie może realizować wszystkich naszych niezrealizowanych postanowień i pragnień. Porozmawiajmy o tym spokojnie, bez nadmiernych emocji zanim wpadniemy w codzienną "gonitwę".
Warto wszystko to co postanowimy spisać, powiesić w widocznym miejscu gdzie codziennie będziemy zerkać – to "magia zapisanych celów". Nawet, jeżeli nam dorosłym postanowienia naszych dzieci wydają się mało ważne, nieistotne wspierajmy dziecko. Nie wolno wyśmiewać, lekceważyć tego, co dla dziecka czy młodego człowieka jest ważne. Może to, co my chcielibyśmy zmienić czy ulepszyć idzie w parze z tym, co planuje nasze dziecko. Wspólnie będzie nam łatwiej i ciekawiej. Badania dowodzą, że zainteresowanie, wsparcie i zachęta bliskich pozwala nam wytrwać i znacznie zwiększa szanse na powodzenie. Im więcej "zrealizowanych" planów ma dziecko za sobą tym łatwiej radzi sobie z nowymi wyzwaniami. Ma się, do czego "odwołać", z czego czerpać siłę i doświadczenie.
Jest, o "co walczyć, ponieważ ten kolejny rok szkolny to kolejne dziesięć miesięcy, które spędzimy z naszym dzieckiem albo obok niego.
Ewa Kustwan-Mróz
nauczyciel-konsultant Pracowni Wychowania
ROM-E Metis w Katowicach